Ulubione kosmetyki ostatnich tygodni | marzec 2022

Ulubione kosmetyki ostatnich tygodni | marzec 2022
Po kilku tygodniach nieobecności wracam na blog jak bumerang z porcją kosmetyków, które mocno zapisały swoją obecność w moją rutynę pielęgnacyjną. Znajdziesz tutaj kilka kosmetyków do pielęgnacji twarzy i ciała, niektóre z nich na dobre rozgościły się na mojej półce i nie jest to ich pierwsza obecność. To długi wpis, ufam, że dotrwasz do końca.
Ulubione kosmetyki ostatnich tygodni
Pixi Glow Tonik & Fresh Soy Face Cleanser

Zacznę od oczyszczania twarzy i kosmetyku, który rzucił całkowicie inne światło na możliwości jakie daje tego rodzaju kosmetyk. Soy Face Cleanser marki Fresh to delikatny żel do mycia twarzy, który świetnie radzi sobie z usunięciem codziennych zanieczyszczeń, bardzo dobrze usuwa pozostałości makijażu. Dzięki proteinom sojowym, wodzie różanej i ekstraktowi z ogórka, łagodzi i nawilża skórę już podczas oczyszczania, nadając jej zdrowy wygląd. Żel posiada bardzo przyjemną formułę, lekko się pieni i bardzo przyjemnie, delikatnie pachnie. Rekomendowany dla wszystkich rodzajów skóry, stosuję go zarówno w wieczornej jak i porannej pielęgnacji. Nie odczuwam po nim ściągnięcia czy przesuszenia skóry, doceniam go za skuteczność i delikatność.

Pixi Glow Tonik ma stałe miejsce na mojej półce i jak tylko mi się kończy to kupuję następny, to już moja czwarta i z pewnością nie ostatnia buteleczka. Dzięki zawartości kwasu glikolowego delikatnie złuszcza i pięknie rozświetla. Kiedy nie stosuję go przez kilkanaście dni, to skóra reaguje drobnymi wypryskami, czasem podskórnymi. To właśnie dlatego kupuję kolejną buteleczkę. Poza kwasem glikolowym w składzie znajdziemy żeń-szeń, aloes, fruktozę i sacharozę. Całość tworzy kosmetyk, który zapewnia gładką teksturę skóry i miłe dla oka rozświetlenie. Mój święty gral, nie dziwię się, że jest najczęściej kupowanym kosmetykiem całości marki Pixi i przyznaję, że nie zawsze można go spotkać stacjonarnie w Sephorze. Dla mnie aktualnie niezastąpiony!

Zarówno markę Pixi jak i Fresh zajdziesz w Sephorze, obydwa kosmetyki kupisz w różnych pojemnościach.

Lancome Hydra Zen

Lancome Hydra Zen Glow to nawilżający krem do każdego rodzaju skóry o przeciwzmarszczkowej bogatej w aminokwasy formule do pielęgnacji zarówno twarzy jak i szyi i dekoltu. Producent zapewnia, że to sprawdzony sposób na zmęczoną, poszarzałą skórę i według mnie nie mija się z prawdą. 14 aminokwasów chroni skórę przed przedwczesnymi oznakami starzenia się, przywraca jej jędrność i elastyczność, nawilża, rozświetla i zmniejsza widoczność zmarszczek. Krem umieszczony w szklanym opakowaniu z pompką, co czyni go bardzo higienicznym, jego konsystencja jest raczej płynna niż kremowa, przez co wydaje się dość lekki i nie obciążający skóry. Ale niech to nie będzie zgubne, zawartość ekstraktów roślinnych gwarantuje nawilżenie na wysokim poziomie. Przyjemny na skórze, lekki, szybko się wchłania, bardzo dobry pod makijaż.

To świetny kosmetyk pielęgnujący skórę, warty swojej ceny. Dostępny w Sephorze i sklepie internetowym producenta.

Lancome Hydra Zen & Origins GINZING

Origins GinZing Into the Glow Brightening Serum to mój ukochany rodzaj kosmetyku, czyli serum z witaminą C. Uwielbiam kosmetyki z witaminą C, szczególnie serum i kremy. Stosuję regularnie od kilku lat codziennie, jeśli nie w wieczornej pielęgnacji to w porannej. Poznałam co najmniej kilkanaście serum z witaminą C różnych marek, nie zawsze było mi po drodze z kosmetykiem, ale ten wpisuje się na listę ulubieńców – to moje drugie opakowanie.

Przy pierwszym kontakcie z nim skóra lekko mnie mrowiła i uznałam, że to raczej będzie kosmetyk, który mnie podrażni. Ale nic takiego się nie stało, w kolejnych dniach przestałam odczuwać mrowienie, skóra przyzwyczaiła się do kosmetyku i bardzo szybko zauważyłam rozświetlenie. Dzięki witaminie C cera promienieje zdrowiem, a 5-procentowy kompleks regenerujący (mieszanka ekstraktu z nasion zielonej kawy i kwasów AHA/BHA) wspiera naturalne reakcje enzymatyczne i stymuluje wytwarzanie nowych komórek. W efekcie skóra jest gładka a pory mniej widoczne. Wzbogacona witaminą C formuła o szybkim działaniu rozjaśnia matową skórę już po pojedynczej aplikacji, a kwas hialuronowy ujędrnia i nawilża cerę.

Serum posiada przyjemną, nieco mleczną formułę, dość szybko się wchłania, choć pozostawia lekki nawilżający film na skórze. Mimo to, nie odczuwam obciążenia, wieczorem stosuję pod krem nawilżający lub z witaminą C, rano pod krem z filtrem. Od początku istnienia bloga gorąco polecam serum w witaminą C, jest ich bardzo dużo na rynku w różnych przedziałach cenowych, więc jeśli jeszcze nie korzystasz, to spróbuj, a nie zawiedziesz się.

Kosmetyki Origins znajdziesz w Sephorze oraz sklepie internetowym producenta.

NEOGEN HYAL GLOW

NEOGEN Hyal Glow Rose Essence to kosmetyk, który przywędrował do Polski kilka lat temu wraz z rytuałem koreańskiej pielęgnacji. Wtedy to, przynajmniej ja, poznałam kosmetyk nazywany esencją, plasowany między tonikiem a serum. Esencja powinna być mocniej skoncentrowana od toniku, i w tym konkretnym przypadku tak jest. Esencja Neogen kierowana jest dla skór suchych, które potrzebują dodatkowego nawilżenia w postaci lekkiego kosmetyku lub dodanie funkcji nawilżających kosmetykom, które aktualnie stosujemy. Hyla Glow zawiera wodę, olejek i ekstrakt z róży damasceńskiej oraz kompleks z kwasem hialuronowym, które nawadniają oraz zapobiegają przesuszeniu skóry.

Kosmetyk można aplikować na skórę wydobywając go na płatek kosmetyczny lub wlewając porcję na zagłębienie w dłoni i po roztarciu nanieść na twarz – ja pocieram również szyję i dekolt. Esencja ma lekką, mleczną, płynną konsystencję i jest właściwie nie wyczuwalna na skórze. Dodatkowo jako fanka różanych zapachów, doceniam ją za przyjemny lekki zapach. To kosmetyk zdecydowanie droższy od klasycznego toniku, ale też bardziej skoncentrowany, więc warto skórze taki zafundować. Ja ze swojej strony mogę zapewnić, że „podbija” nawilżenie, dla mnie latem z pewnością wystarczy wespół z lekkim kremem nawilżającym, np. wskazanym wyżej Lancome Hydra Zen.

Kosmetyki Neogen znajdziesz m.in. w Kontigo.

Dr Irena Eris Aquality & Face Zone

Kolejne dwa kosmetyki w moim zestawieniu to produkty rodzimej marki Dr Irena Eris. Lubię zajrzeć co tam się pojawia w portfolio marki i najczęściej okazują się te produkty bardzo dobre. Aquality Intense Moisturizing Youth Cream należy do serii kosmetyków zapewniających intensywne i długotrwałe działanie nawilżające oraz przeciwzmarszczkowe. Występuje w wersji bogatej i lekkiej formuły – ja posiadam lekką. To krem o delikatnej konsystencji i jednocześnie dużej mocy wielopoziomowego nawilżenia, dzięki zawartości kwasu poliglutaminowego, posiadającego 5-krotnie większy potencjał nawilżający niż kwas hialuronowy. Wyposażony dodatkowo w specjalny system nośnikowy długotrwale nawilża, wygładza i przywraca prawidłowe napięcie skóry a zmarszczki ulegają wygładzeniu. Zawarte w formule cenne oleje oraz witamina E dodatkowo wzmacniają barierowe funkcje skóry, zapewniając szerokie spektrum ochrony przed negatywnym działaniem promieni UV i innych czynników zewnętrznych. To bardzo przyjemny w stosowaniu krem o jedwabistej lekkiej formule i niezwykle przyjemnym zapachu. Ratował moją skórę w pielęgnacji nocnej podczas minusowych temperatur, pomimo lekkiej formuły otulał skórę przyjemnym nawilżeniem. Pozostało mi go dosłownie na dwa / trzy użycia, miło mi będzie spotkać się z nim ponownie.

Drugim kosmetykiem marki Dr Irena Eris jest Esencja Wygładzająco-Nawilżająca z linii Face Zone. Esencja to pierwszy krok pielęgnacyjny w błyskawiczny sposób poprawiający wygląd skóry. To ultra lekka esencja, która natychmiast nawilża i wygładza skórę, wyrównuje koloryt oraz przywraca energię i naturalny blask. Autorski kompleks C-Azelotone pięknie rozjaśnia cerę, działa antybakteryjnie, zmniejsza zaczerwienienia, optymalnie nawilża i nadaje skórze jedwabistą gładkość. Woda żurawinowa, kojąca woda z orchidei oraz izotoniczna woda morska sprawiają, że esencja działa pobudzająco i odżywczo, zachowując łagodność i nie zaburzając prawidłowego pH skóry. Połączone działanie prebiotyku oraz ekstraktu z australijskiej śliwki Murunga optymalnie wzmacnia skórę, długofalowo poprawiając jej kondycję. Esencja sprawia, że cera odzyskuje świeżość, a dzięki szybko wchłaniającej się konsystencji jest idealną bazą pod kosmetyki pielęgnacyjne. W porównaniu do esencji Neogen, esencja Dr Irena Eris ma nieco bardziej olejową formułę, ale nadal jest lekka i bardzo szybko się wchłania. Bardzo przyjemny kosmetyk, szczególnie upodobałam sobie go w pielęgnacji porannej.

Kosmetyki Dr Irena Eris są szeroko dostępne: Sephora, Douglas, sklepy internetowe.

Derma Cosmetisc eye cream

Pora na krem pod oczy. Do zestawienia moich ulubionych kosmetyków wybrałam krem pod oczy Derma Cosmetics, marki dr. Susanne von Schmiedeberg, która obecna jest w perfumerii Douglas. L-karnozyna Anti-A.G.E. to właściwie balsam pod oczy zmniejszający starzenie się skóry i stymulujący produkcję własnego kolagenu w skórze. To co mnie bardzo ujęło to konsystencja, ponieważ jest bogata, a ja właśnie takie lubię najbardziej jeśli chodzi o kosmetyki do pielęgnacji okolic oczu. Nakładam spore ilości głównie na noc. Już chwilę po aplikacji kremu okolica oczu wyczuwalnie staje się jędrniejsza i gładsza. Idealnie długotrwale nawilża, podczas kuracji kremem mogłam sobie spokojnie odpuścić aplikację kremu pod oczy na dzień.

U mnie sprawdził się świetnie, marka dostępna w Douglasie.

Embryolisse Lait-Creme Concentrate

Nie wiem jak to się stało, ale na przestrzeni kilku lat, od kiedy prowadzę bloga, pomimo że znam ten krem od dawna, jeszcze się tutaj nie pojawił. Chodzi oczywiście o flagowy krem odżywczo – nawilżający, sekret urody Paryżanek, prawdziwy i kultowy crème de la crème francuskiej pielęgnacji, EMBRYOLISSE Lait-Crème Concentre, sprzedający się co 5 sekund na całym świecie. Receptura kremu zawiera unikalne połączenie składników pochodzenia naturalnego, niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych i witamin – dostarczając skórze składniki odżywcze, regenerując, nawilżając i chroniąc przed szkodliwymi czynnikami środowiska. Sprawdza się zarówno w pielęgnacji na noc jak i na dzień, z powodzeniem można stosować go jako bazę pod makijaż.

Receptura kremu została opracowana w 1950 roku, przez dermatologa w paryskim szpitalu, na oddziale patologii skóry, aby koić i regenerować podrażnioną skórę. Formuła szybko stała się legendą paryskiej apteki, a dzisiaj już trzecie pokolenie Paryżanek polega na kultowej formule kremu. Ulubieniec wielu znanych i ciekawych osobistości, m.in. Monici Bellucci, Gwyneth Paltrow, Anja Rubik, Emily Weiss czy Scarlett Johansson. Doceniany na całym świecie, zdobywca wielu nagród, bestseller! Kiedy wyjeżdżam na weekend, to najczęściej właśnie jego wkładam do kosmetyczki i nie potrzebuję żadnego innego kosmetyku nawilżającego. To już moje kolejne opakowanie i kiedy się kończy kupuję bez zastanowienia następny.

Vita Liberata Self Tanning Anti Age Serum
Vita Liberata Heavenly Elixir

W tym zestawieniu ulubionych kosmetyków nie mogę też nie wspomnieć o kosmetykach, dzięki którym mogę cieszy się piękną opalenizną również i zimą. Vita Liberata słynie z produktów samoopalających i trudno się dziwić, że jej fanek ciągle przybywa.

Self Tan Anti Age Serum to produkt, który dodajemy 1-3 kropli do codziennego kremu lub stosujemy samodzielnie – druga opcja daje wyraźniejszy efekt opalenizny, ale nadal nie przesadzony.  Połączenie wyciągu z róży oraz ogórka, a także peptydów pomaga utrzymać naturalny blask podczas gdy unikalne ekstrakty tworzą i balansują różne poziomy nawilżenia skóry. W praktyce to nie skomplikowany produkt, z pomocą którego uzyskujemy efekt skóry muśniętej słońcem bez smug i plam już po jednej aplikacji.

Z kolei Heavenly Eliksir to samoopalający kosmetyk do ciała konsystencją przypominający bardziej mleczko niż krem. Lekki, nadający równomierną opaleniznę i niezwykle łatwy w aplikacji. Tutaj polecam dodatkowo rękawicę do aplikacji kosmetyków samoopalających, co zdecydowanie ułatwia kontrolę aplikacji na poszczególne partię ciała. To kosmetyk, którym opalam również i twarz – po zaaplikowaniu na ciało, tą samą rękawicą, na której znajdują się resztki produktu pocieram całą twarz. Gotowe!

Nie mogę nie wspomnieć, że świetnie i na długo nawilża skórę, następnego dnia jest bardzo przyjemna i miła w dotyku, idealnie wtapia się w skórę i posiada piękny zapach połączenia karmelu i kakao. Specjalnie opracowana technologia powoli uwalnia DHA ( aż do 72 godzin po aplikacji), wzmacniając efekt opalenizny. Mocno wyróżnia się na plus jeśli chodzi o skład! Polecam! Dostępny w Sephora.

Nuxe Body Oil

Ostatni w tym zestawieniu kosmetyk, który bardzo mi się spodobał i doceniam jego właściwości pielęgnacyjne to Nuxe Bio Oil Orzech Laskowy – odżywczy olejek do ciała. Certyfikowany olejek z połączenia olejków roślinnych, 100% składników pochodzenia naturalnego i 96,8% z upraw ekologicznych, głównie: intensywnie odżywiający skórę olej z orzechów laskowych, bogaty w niezbędne kwasy tłuszczowe oraz bio oleje roślinne z sezamu, szafranu i słonecznika, poprawiające elastyczność.

Odżywia i w widoczny sposób przyczynia się do naprawy suchej skóry ciała, która staje się bardziej sprężysta i elastyczna, zdecydowanie zregenerowana. I choć myślałam, że oczaruje mnie orzechowym zapachem, to jednak nie rozczarował esencją kwiatu pomarańczy. Uwielbiam czuć ten zapach na swojej skórze, utrzymuje się nawet po wchłonięciu kosmetyku. Idealnie sprawdza się w masażu ciała. I chociaż jest wydajny, to ja go sobie nie żałuję 🙂 Dostępny np. w Super Pharm.

No, wydaje mi się, że fajną gromadkę przedstawicieli kosmetycznych tutaj zebrałam.

Pozdrawiam, Agnieszka

Powrót na górę