- przez Agnieszka KzMP
Naomi Campbell – jedna z najbardziej rozpoznawalnych kobiet na świecie. Od lat ceniona w modelingu, była pierwszą ciemnoskórą modelką, która pojawiła się na okładce Vogue. Właściwie od samego początku jej kariery upominały się o nią światowe stolice mody, a nazwisko Naomi wyraźnie wyrysowało się na wybiegach światowego modelingu – lista kreatorów, z którymi pracowała nie ma końca. Śmiało mogę stwierdzić, że Naomi Campbell jest gwiazdą modelingu.
Naomi Campbell w 1999r. wprowadziła na rynek swoją linię perfum, która w tym roku powiększyła się o wodę toaletową Pret a Porter. Nazwa Pret a Porter w świecie mody oznacza kolekcję ubrań produkowanych seryjnie, dostępnych w sklepach i jest przeciwieństwem Haute Couture, luksusowego krawiectwa zajmującego się tworzeniem ubrań na zamówienie dla konkretnego klienta. Tworząc zapach Naomi Cambell z pewnością inspirowała się swoim wieloletnim doświadczeniem na szeroką skalę i jak nazwa wskazuje zapach Pret a Porter ma przenosić nas do wielkiego świata mody, wprost na wybieg dla modelek. Ciekawostką jest również fakt, że modelka zagrała w pewnym sensie samą siebie (modelkę na wybiegu) w filmie o tej samej nazwie Pret a Porter obok takich gwiazd jak Sophia Loren, Kim Basinger czy Julia Roberts. Jedno jest zatem niepodważalne – inspiracji do stworzenia zapachu o takiej nazwie miała wiele – udało się???
Nuty zapachowe
Głowa: jagoda, bergamotka, gruszka
Serce: róża, fiołek, dzika piwonia
Baza: paczula, panna cotta, wanilia, brzoskwinia
Flakon wody toaletowej Pret a Porter prezentuje się skromnie i gdyby nie ozdobny korek z inicjałami NC w moim odczuciu byłby nawet banalny. Prosty kształt, wizualnie spłaszczona szklana butelka z wygrawerowaną prawie niewidoczną postacią modelki ubraną w zwiewne szaty moim zdaniem nie ukazuje w pełni możliwości jakie kryje ten zapach. Z drugiej strony flakon jest bardzo poręczny, nie zajmuje dużo miejsca nawet w małej torebce – występuje w pojemności 30 ml.
Zapach Pret a Porter należy do kategorii kwiatowo-owocowej, więc można by spodziewać się lekkiego, wiosennego zapachu. Moim zdaniem to jednak zdecydowany słodki zapach wpisujący się w moje preferencje w sezonie jesienno-zimowym. Może latem? ale jeśli, to tylko wieczorową porą. Słodka gruszka, słodka piwonia, słodka brzoskwinia, słodka wanilia, panna cotta i świeża bergamotka. Zupełnie nie wyczuwam bukietu róż będącego częścią serca zapachu. Tuż po uwolnieniu wyczuwam w zapachu pewną ostrość, „coś” zdecydowanego, co wyróżnia zapach. Ostrość ta jednak w miarę upływu czasu ulatnia się pozostawiając finalnie brzoskwinię, piwonię i wanilię – delikatny aromat róż nie ma tutaj szans się przebić, a szkoda, być może właśnie róża dodałaby trochę powiewu delikatności.
Mimo wszystko zapach nie jest banalny i jeśli ubierzesz się w niego na randkę, to z pewnością zostaniesz zapamiętana. W otoczeniu jest dość mocno wyczuwalny, a biorąc pod uwagę kategorię cenową (ok. 100zł) i przede wszystkim fakt, że jest to woda toaletowa to w kwestii trwałości nie mam mu nic do zarzucenia. Na nadgarstku utrzymuje się kilka godzin, na ubraniach oczywiście dłużej.
Jeśli jesteś kobietą stanowczą, zdecydowaną i lubisz pozostawić po sobie mocny, słodko-kwiatowy aromat, to jest to zapach dla Ciebie. Sprawdź przy najbliższej okazji 🙂
A czy mnie przeniósł do świata mody wprost na wybieg? Pret a Porter jest wyraźny, dodaje pewności i pozwala stawiać granice. Ale brakuje mi tutaj tej róży…
Miałaś okazję poznać już nowy zapach Naomi Campbell?
Pozdrawiam, Aga 🙂
Post powstał przy współpracy z portalem ofeminin.pl.