Naturalny bezalkoholowy tonik do skóry tłustej | ORIENTANA

Naturalny bezalkoholowy tonik do skóry tłustej | ORIENTANA
Azjatycka pielęgnacja skóry to aktualny BOOM – zewsząd napawamy oczy i uszy, widząc i słysząc, że to sposób na zachowanie wizualnej młodości. Cieszy mnie fakt, że w Polsce pojawia się coraz więcej kosmetyków pielęgnacyjnych wprost z Azji, z zaciekawieniem przyglądam się im i bardzo chętnie poznaję. Czy tylko ja odnoszę wrażenie, że nagle wymieniamy zawartości naszych toaletek na te pochodzenia azjatyckiego, głównie koreańskiego? Mnie ten szał aż tak mocno nie wciągnął, skłamałabym pisząc, że nie mam żadnego koreańskiego kosmetyku, bo mam i bardzo lubię ale… dzisiaj chciałabym Wam przedstawić kosmetyk do pielęgnacji twarzy polskiej marki Orientana, która została stworzona przez osoby ceniące ekologiczny styl życia i właśnie kulturę Azji. To stamtąd pochodzą naturalne składniki aktywne zawarte w formułach produktów Orientana.       

Kosmetyki z logo Orientana to kosmetyki naturalne, a więc bez parabenów, pochodnych ropy naftowej (parafiny, oleju mineralnego, wazeliny), silikonów, PEGów, szkodliwych barwników i sztucznych zapachów w opakowaniach biodergadowalnych i podlegających recyclingowi. Asortymentu marki właściwie nie znam, poznałam dotychczas balsam do ciała w kostce – recenzja tutaj [klik] – i świetne mydełko peelingujące z luffą, ale kosmetyków do pielęgnacji twarzy właściwie w ogóle nie znam. W ramach paczki ambasadorskiej jakie otrzymuję z internetowego sklepu Kalina miałam przyjemność poznać bezalkoholowy tonik do twarzy kierowany do skóry tłustej Neem i Cytron i w dzisiejszym wpisie podzielę się z Wami wrażeniami z jego stosowania.

Na pierwszy plan wysuwa się opakowanie, które dzięki zawartości 100 ml jest bardzo poręczne i do tego bardzo praktyczne, ponieważ wyposażone w atomizer. Aplikacja toniku jest zatem bajecznie prosta, wystarczy rozpylić produkt na skórze. Producent kieruje tonik jako element pielęgnacji cery tłustej i dzięki zastosowaniu w jego formule naturalnych składników działających antybakteryjnie, normalizująco i matująco udaje mu się stworzyć produkt skuteczny, a co ważne nie wysuszający skóry – nie zawiera alkoholu. Zgodnie z ideą marki tonik zawiera składniki aktywne pochodzenia azjatyckiego, a konkretnie pochodzące z Indii. Producent na opakowaniu informuje nas o dwóch głównych składnikach aktywnych: Neem i Cytron. Neem to jedno z najcenniejszych ziół ajurwedy – indyjskiej medycyny naturalnej, zwany w Polsce miodłą indyjską. Kosmetyka docenia jej właściwości antybakteryjne, przeciwgrzybiczne, przeciwzapalne i antywirusowe. Z kolei olejek z cytronu normalizuje i matuje skórę.
  

Brawa dla Producenta, ponieważ oprócz tych dwóch składników w formule zastosowano również wiele innych cennych i skutecznych w pielęgnacji skóry tłustej składników. 
Pełny skład toniku
  1. woda
  2. hydrolat z kwiatów róży – wykazuje właściwości antyoksydacyjne i wzmacniające naczynka krwionośne, ale również działa oczyszczająco i ściągająco,
  3. ekstrakt z liści miodli indyjskiej – tytułowy neem, posiada właściwości antybakteryjne, przeciwzapalne i tonizujące,
  4. sok z liści aloesu – łagodzi podrażnienia,
  5. ekstrakt z liści bazylii – przypisuje mu się właściwości odmładzające i przeciwzapalne, 
  6. ekstrakt z nagietka lekarskiego – przyspiesza gojenie się ran, 
  7. olejek lawendowy – przyspiesza regenerację skóry, 
  8. olejek z miodli indyjskiej – wykazuje działanie przeciwzapalne i łagodzące, 
  9. olejek z cytronu – normalizuje i matuje skórę, 
  10. ekstrakt z drzewa herbacianego – oczyszcza skórę i normalizuje pracę gruczołów łojowych, 
  11. benzoesan sodu (pozyskiwany z jagód), 
  12. sorbinian potasu (pozyskiwany z jagód).

W pierwszym kontakcie zaskoczył mnie zapach toniku, spodziewałam się, że będzie cytrynowy, a nie jest. Jego zapach to według mnie połączenie zapachu hydrolatu z róży damasceńskiej z … no właśnie, z czym? Podejrzewam, że tak pachnie neem, ale nie mogę tego jednoznacznie stwierdzić, ponieważ pierwszy raz spotykam się z produktem zawierającym ten nieznany mi dotychczas składnik. Moje pierwsze wrażenie pod względem zapachu było na nie, ale postanowiłam dać mu szansę wykazać się, obietnice normalizacji wydzielania sebum bardzo do mnie przemawiają, w końcu latem moja cera wykazuje właściwości skóry tłustej, podatnej na zanieczyszczenia i powstawanie niedoskonałości. Okazało się, że do zapachu bardzo szybko się przyzwyczaiłam i z każdym kolejnym kontaktem było nawet przyjemnie a biorąc pod uwagę, że to tonik, który odpowiednio przygotowuje skórę na przyjęcie kolejno aplikowanych kosmetyków, to jego zapach nie utrzymuje się długo na skórze – po aplikacji kremu całkowicie zanika.
W kwestii działania produktu na skórę, to Producent obiecuje nam odnowienie i przywrócenie odpowiedniego pH skóry po uprzednim jej oczyszczaniu, łagodzenie podrażnień, nawilżenie i odżywienie skóry oraz ochronę przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi, również w pomieszczeniach klimatyzowanych i ogrzewanych. Producent nie informuje o tym, że tonik matuje skórę, a w moim przypadku to jego największa zaleta. Biorąc pod uwagę skład, to można się tego spodziewać. Czy nawilża? Bardziej byłabym za tym, że nie wysusza, więc pośrednio można tak stwierdzić, ale po toniku odpowiedni kosmetyk pielęgnacyjny wskazany, a nawet konieczny.
 

To co mnie miło zaskoczyło, to fakt, że po zaaplikowaniu toniku na makijaż w ciągu dnia przyjemnie zmatowił skórę nie naruszając i nie deformując makijażu. Oczywiście w ciągu całego dnia nie obejdzie się bez przypudrowania noska – szczególnie osoby z cerą mieszaną i tłustą – ale tonik pozwala na odświeżenie i w niewielkim, ale jednak stopniu wydłużenie jego trwałości. Bardzo przyjemny jest ten moment, kiedy spryskujemy twarz i już chwilę później odczuwamy napięcie skóry wraz poczuciem jej zmatownienia.
Po prawie czterech tygodniach stosowania śmiało stwierdzam, że nie odnotowałam żadnych skutków ubocznych stosowania toniku. Produkt jest bardzo wydajny, mgiełka, która wydobywa się z atomizera jest delikatna, właściwie to do jego aplikacji, jak i po aplikacji nie używam wacików kosmetycznych, ponieważ bardzo szybko się wchłania. Ciężko mi się odnieść do kwestii łagodzenia podrażnień, ponieważ – odpukać – nie występują aktualnie na mojej skórze, może to w jakiejś mierze również zasługa tego toniku? Reasumując, to bardzo przyjemny produkt, który przywraca pH skórze, odświeża ją i matowi, z przyjemnością zużyję do samego końca.

Jak widać mamy również Azję w polskich kosmetykach i do tego w pełni naturalnych, jego cena to ok. 27 zł, dostępny m.in. tutaj [klik].

Skusicie się? Znacie kosmetyki Orientana?

Pozdrawiam serdecznie, Aga 🙂    
Powrót na górę