ANTHELIOS XL BB Krem barwiący do twarzy SPF50+ | La Roche Posay

ANTHELIOS XL BB Krem barwiący do twarzy SPF50+ | La Roche Posay
Lato w pełni, a ja mam do pokazania kilka typowo letnich kosmetyków, muszę się więc spieszyć, bo właściwie jeszcze tylko sierpień i bye, bye lato 🙂 Czas pędzi jak szalony!
Kosmetyk, którym przedstawię z własnego punktu widzenia to propozycja marki La Roche Posay łącząca w sobie najwyższą ochronę przeciwsłoneczną na poziomie aż 50+ z jednoczesnym ujednoliceniem kolorytu. Czy tym razem się to udało?

Nigdy nie ukrywałam, że bardzo lubię dermokosmetyki marki La Roche Posay, bardzo często po nie sięgam i wracam niejednokrotnie po pozycje takie jak Effaclar DUO, K, po świetną oliwkę do mycia ciała LIPIKAR czy choćby balsam do ciała z tej samej serii. Uważam również, że wśród całej gamy kosmetyków z wysoką ochroną przeciwłoneczną te najlepsze znajdziemy właśnie na ich półce. Rokrocznie marka udoskonala swoje kosmetyki wprowadzając coraz to nowocześniejsze i opatentowane składy swoich kosmetyków i z pewnością każdy znajdzie coś odpowiedniego dla siebie. Na uwagę zasługuje fakt, że marka wprowadziła fotostabilny system filtracji słonecznej Mexoplex® gwarantujący bardzo wysoką ochronę UVB SPF50+ i UVA, która jest dwa razy bardziej rygorystyczna niż rekomendacja Unii Europejskiej w zakresie produktów do ochrony przeciwsłonecznej, co w praktyce przekłada się na wysoką skuteczność kosmetyków marki do ochrony przed słońcem – można im zaufać i cieszyć się piękną opalenizną bez poparzeń słonecznych. W gamie ANTHELIOS znajdziemy wiele interesujących pozycji, np. krem-żel suchy w dotyku czy ultra lekki fluid, niestety kremu barwiącego do twarzy BB nie mogę do nich zaliczyć i choć kosmetyk nie jest w potocznym rozumieniu „bublem” to jednak posiada wady, które w moim odczuciu nie pozwalają mi przejść obok nich obojętnie.
 

ANTHELIOS XL BB Krem barwiący to twarzy SPF 50+ Producent kieruje do skóry wrażliwej narażonej na intensywne nasłonecznienie i podatnej na alergie słoneczne. Nie wiem kiedy ten krem pojawił się na rynku ale ja zwróciłam na niego uwagę dopiero w tym roku. Na opakowaniu widnieje informacja, że wprowadzono do jego składu nowy innowacyjny i antyoksydacyjny składnik aktywny w postaci bajkaliny, która wykazuje biologiczną skuteczność w walce ze skutkami promieniowania UV. Wygląda na to, że jest to kosmetyk unowocześniony ale mnie nigdy jego poprzednik nie rzucił się w oczy. Nie ukrywam, że jak tylko go zobaczyłam i jako ogromna fanka kremów BB zachęcona dodatkowo informacjami zawartymi na opakowaniu z przyjemnością stałam się jego posiadaczką.
Producent gwarantuje nam na opakowaniu nową barwiącą konsystencję. Jeden krok dla ochrony, nawilżenia i wyrównania kolorytu skóry dzięki bogatej, nietłustej konsystencji. Jego uniwersalne mikropigmenty wtapiają się i dostosowują się do każdego koloru skóry, dla naturalnie świeżego i promiennego wyglądu skóry. Dla mnie brzmi bardzo interesująco, niestety rzeczywistość okazała się troszkę inna.

Zgodzę się z Producentem, że krem ma bogatą konsystencję, ale nie zgodzę się, że jest nietłusta ponieważ po zaaplikowaniu tego kremu twarz lepi się potwornie, ja bynajmniej w tym zakresie czuję dyskomfort. Obejrzałam opakowanie z każdej możliwej strony i nie widzę informacji do jakiej cery jest skierowany: suchej, tłustej, mieszanej? Nie ma takiej informacji. Ja jestem posiadaczką cery tłustej a wykończenie tego kremu nie jest ani suche, ani przyjemnie aksamitne, ani nietłuste jak sugeruje informacja na opakowaniu. Krem lepi się od samego początku aplikacji i wraz z upływem czasu lepkość nie ustępuje. Na rozgrzanej słońcem plaży taki efekt przeszkadza mi zdecydowanie w mniejszym stopniu, ale czy chcemy na niej wyglądać jak złota rybka? Oprócz tego, że krem się lepi to jeszcze wygląda jakbyśmy pokryli całą twarz rozświetlaczem, nie takiego efektu po barwiącym kremie BB La Roche Posay się spodziewałam.
  

Idąc dalej, kolor. Tutaj niestety też nie jest zbyt dobrze. I o ile na opalonej skórze nawet dobrze to wygląda, to na bladej i nie dotkniętej słońcem lub kosmetykiem samoopalającym kolor jest zwyczajnie za ciemny i taki też będzie dla większości naszych słowiańskich karnacji. Nawet na lekko przybrązowionej skórze wygląda już dużo lepiej, co nie zmienia faktu, że przeważają w nim żółto-pomarańczowe tony i kiedy nałożyłam go na bladą twarz wyglądałam trochę jak zarumieniona brzoskwinka 🙂 Krem wymaga przypudrowania, ja znalazłam na niego sposób nakładając kolejno puder mineralny, wtedy efekt wizualny jest do zaakceptowania – niestety nie jest długotrwały, bez bibułek matujących ani rusz. Czy krem ma formułę kryjącą? Również nie. Wyrównuje koloryt skóry i nawet nieźle się z nią stapia, ale nie oczekiwałam bym od niego krycia jeśli naprawdę chcemy coś ukryć. Przez cienką powłokę kremu przebija naturalny kolor skóry, może nawet to i nawet lepiej, ponieważ nie ma efektu żółtej maski.
  

Przyzwyczajona już jestem do oryginalnych azjatyckich kremów BB, które również posiadają formuły wyposażone w wysokie filtry przeciwsłoneczne, więc porównać ten barwiący krem BB La Roche Posay z kremem azjatyckim, to … właściwie nie ma co porównywać 🙂
Spróbuję ten krem zużyć – w sierpniu będę jeszcze na plaży – może coś z naszej wspólnej współpracy będzie, ale nie zamierzam do niego powracać, cieszy mnie jedynie fakt, że kupiłam go w promocji w Super Pharm przy -40%, więc kosztował ok. 30zł. Co nie zmienia faktu, że nie były to najlepiej wydane pieniądze. I pomimo mojej wielkiej sympatii do marki La Roche Posay i jej zdecydowanej większości asortymentu, to w przypadku tego kosmetyku nasze drogi się rozjechały. I właściwie to powinnam ująć ten krem w moich postach zatytułowanych 3xNIE!!! Bo w przypadku tego kosmetyku ja jestem na NIE. Zastanawiam się jak będzie wyglądał na cerze normalnej czy suchej, może trochę lepiej? Moja tłusta cera nie akceptuje tej formuły kosmetyku, a szkoda, bo mocno wierzę, że filtry w nim zawarte są na najwyższym poziomie.

Pełny skład kremu znajdziecie na stronie internetowej La Roche Posay. Dajcie znać czy poznaliście już ten krem i jakie są Wasze odczucia co do niego? A jeśli jeszcze nie znacie, to przed zakupem poproście o próbkę 🙂 Znacie inne kremy przeciwsłoneczne La Roche Posay?

Pozdrawiam serdecznie , Aga 🙂

Jeśli spodobało Ci się to co piszę, Zaobserwuj mnie, Proszę 
https://www.facebook.com/kosmetykizmojejpolkihttps://plus.google.com/u/0/109961416078189807184/postshttps://instagram.com/agnieszka_kzmp/https://twitter.com/Agnieszka_KzMPhttps://pl.pinterest.com/kosmetykizmojej/
Powrót na górę