- przez Agnieszka KzMP
Nie wiem jak Wy, ale ja przygotowania do wiosny rozpoczynam od stóp 😉 Co tu dużo mówić, zima nie sprzyja w moim wydaniu stopom, ciągle schowane, dopięte na ostatni guzik, często bez dopływu powietrza – ma to swoje odzwierciedlenie w kondycji naszych stóp. Zanim poznałam skarpety złuszczające, chodziłam regularnie do kosmetyczki na peeling stóp – teraz też chodzę, ale sporadycznie i raczej dla relaksu 😉
O słynnych skarpetach Spa Foot Peel marki Cosmabell pisałam bardzo dawno, tuż na początku mojego blogowania TUTAJ KLIK – dostałam je w ramach testów, które organizował portal Face & Look. Skarpetki Cosmabell do tanich nie należą, trzeba za nie zapłacić ok. 80zł, więc tym bardziej cieszę się, że miałam wówczas przyjemność poznania ich fantastycznego działania, nie mniej jednak ja nie lubię przepłacać, bo jak się okazuje znalazłam ich duuużo tańszy zamiennik 🙂
Exfoliating Foot Mask SKINLITE to koreańska złuszczająca maska do stóp, która w przeciągu dwóch tygodni usuwa wszelkie zrogowacenia z naszych stóp.
Jak stosować takie skarpety? W skrócie:
perforacji.
na nie nałożyć bawełniane, co umożliwi swobodne
przemieszczanie się z miejsca na miejsce.
minut.
użycia środków myjących.
Taka kombinacja poszczególnych kroków skutkuje tym, że martwy naskórek, odciski i zrogowacenia stopniowo oddzielają
się od powierzchni skóry właściwej od 4 do 7 dni po użyciu. Większość z nich
zostanie usunięta w kolejnych 3 do 5 dni w zależności od ich grubości. Po dwóch tygodniach cieszymy się gładkimi, miękkimi i wypielęgnowanymi stopami, które bez żenady można pokazać np. na sopockim molo 😉
Brzmi bardzo ciekawie i interesująco, ale dlaczego kosztują ok. 15zł, a nie 80?
Mnogość naturalnych składników aktywnych zawartych w substancji wypełniającej koreańskie skarpety złuszczające SKINLITE oparta jest o alkohol. W składzie występuje również glikol propylenowy, więc jeśli ktoś jest na niego uczulony, to musi uważać, albo nie powinien ich stosować (w Cosmabell też jest). I właśnie przez ten alkohol wahałam się co do ich zakupu i siłą rzeczy potem użycia. Kupiłam jedną parę, dostępne były w Carrefour, i po sprawdzeniu ich działania, pobiegłam dokupić kilka kolejnych – pozostała mi już tylko jedna sztuka, więc najwyższy czas, aby Wam o nich opowiedzieć 🙂
Składniki wspomagające efekt złuszczenia i regeneracji:
- Kwas mlekowy / Lactic Acid – ma za zadanie głęboko
nawilżyć i zregenerować skórę, chroni przed utratą wody, reguluje odnowę
skóry poprzez usunięcie zbędnych warstw zrogowaciałego naskórka. - Mocznik / Urea – bardzo popularny nawilżający składnik w kosmetyce. Zatrzymuje w skórze wodę i nie pozwala jej
wyparować. Posiada również działanie złuszczające, reguluje rogowacenie
naskórka i zmiękcza skórę. - Kwas glikolowy / Glycolic Acid – w naturalnym procesie
uzyskuje się go z trzciny cukrowej, buraka cukrowego, ananasa czy
winorośli. Działa silnie drażniąco, w kosmetologii musi być stosowany z
umiarem, po zastosowaniu na skórę warstwa zrogowaciała złuszcza się,
ukazując żywą skórę. - Betaina / Betaine – substancja nawilżająca i kondycjonująca, roślinny aminokwas pozyskiwany z buraków cukrowych lub pszenicy.
- Ekstrakt z kwiatów rumianku rzymskiego / Anthemis Nobilis Flower Extract – działa przeciwzapalnie i łagodząco, ma silne właściwości regenerujące i nawilżające.
- Ekstrakt z cytryny / Citrus Medica Limonum Fruit Extract – złuszcza zrogowaciały naskórek, rozjaśnia i zmniejsza przebarwienia.
- Ekstrakt z papai / Carica Papaya Fruit Extract – usprawnia wnikanie substancji aktywnych przez
naskórek, powoduje, że skóra staje się gładsza, wykazuje również działanie ujędrniające, rozjaśniające,
oczyszczające i antybakteryjne. - Kwas jabłkowy / Pyrus Malus (Apple) Friut Extract – naturalnie występuje w
jabłkach i rabarbarze. Często występuje w peelingach, zmiękcza
zrogowaciały naskórek, działa również nawilżająco i rozjaśniająco. - Ekstrakt ze skórek pomarańczy / Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Fruit Extract – wykazuje działanie przeciwzapalne, przeciwbakteryjne i przeciwgrzybiczne.
- Kwas salicylowy / Salicylic Acid – silnie oczyszcza
skórę, działa złuszczająco na zgrubiałą warstwę rogową naskórka poprzez
usunięcie zbędnych i martwych komórek, w wyniku czego skóra nabiera
blasku, delikatności, miękkości i jędrności.
Skarpety są bardzo przyjemne w użyciu, ich wnętrze wysłane jest flizeliną nasączoną płynem, po ich założeniu czujemy przyjemne chłodzenie, które jest zasługą mentolu. Nic nie piecze, nie szczypie, tylko z chodzeniem trochę jest problem, więc trzeba wygodnie usiąść na ponad godzinę przed telewizorem lub z książką. Nie posiadam żadnych zdjęć obrazujących efekt złuszczenia, pozostaje Wam jedynie wierzyć mi na słowo, że efekt jest identyczny – ekstraktów złuszczających i pielęgnujących nasze stopy jest jeszcze więcej niż w skarpetach Cosmabell.
Stopień złuszczenia zależy od stanu wyjściowego stóp, w moim przypadku skóra dosłownie spada płatami, ukazując przy tym bardzo przyjemny dla oka i dotyku efekt – stopy są gładkie, miłe, aksamitne w dotyku, efekt utrzymuje się w zależności od pielęgnacji stóp, u mnie dobre dwa miesiące, wystarczy tylko je nawilżać.
A właśnie – nawilżane to podstawa 🙂 Producent nie informuje o tym na opakowaniu, ale po użyciu skarpet bardzo ważne jest codzienne nawilżanie ich, gwarantuje to równomierne złuszczanie się naskórka stóp.
Nie wiem czy skarpety te są dostępne jeszcze w Carrefour, ponieważ nie mam go pod ręką, ale jeśli je tam znajdziecie będąc aktualnie w poszukiwaniu złuszczających skarpet do stóp, to te są naprawdę skuteczne. A swoją drogą to skąd w Carrefour koreańskie produkty? świat mnie co dzień zaskakuje 🙂
Używacie takich produktów? znacie inne równie skuteczne?
Pozdrawiam, Aga 🙂
Składniki (INCI): Alcohol, Water, Propylene Glycol, Lactic Acid, Isopropyl Alcohol, Urea, Glycolic Acid, Betaine, Anthemis Nobilis Flower Extract, Citrus Medica Limonum (Lemon) Fruit Extract, Carica Papaya Fruit Extract, Pyrus Malus (Apple) Fruit Extract, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Fruit Extract, Triclosan, Salicylic Acid, Menthol, PEG-60 Hydrogenated Castor Oil, Disodium EDTA, Fragrance (Parfum).