Zdjęcia zrobione, puste opakowania już dawno w śmietniku, więc najwyższy czas opublikować nowe denko. Przy każdym tego rodzaju wpisie przyświeca mi pewna idea: mogę sięgnąć do zapasów i otworzyć kolejne kosmetyki. Czy tylko ja mam zawsze zapas? Czy nie można zwyczajnie jak ludzie, kiedy skończy się kosmetyk, pójść i kupić w to miejsce nowy, niekoniecznie inny? No bo przecież się sprawdził, więc po co zmieniać? ehh, dylemat blogerki kosmetycznej … !
No to zaczynamy:
EUCERIN Fluid matujący do twarzy SPF 50+ w ubiegłym roku na jakiejś promocji trafiłam na dwupak i jak użyłam pierwszy raz, to nie mogłam się oderwać. Bardzo przypadł mi do gustu ten kosmetyk, na tyle, że umieściłam go w moich Hitach. Nie jest to jak nazwa wskazuje kosmetyk całkowicie matujący, ale sprawdzał się u mnie bardzo dobrze nawet podczas największych upałów. Lekka, płynna konsystencja dodaje mu skuteczności i bardzo pozytywnego w odbiorze działania. Więcej o nim pisałam
tutaj KLIK.
BIODERMA Sebium AKN to kolejny ciekawy kosmetyk do walki z niedoskonałościami skóry trądzikowej. Bardzo dobrze matuje i trzyma w ryzach wydzielanie sebum przez kilka godzin. Nie wiem czy jest jeszcze dostępny w ofercie, ponieważ marka ostatnio wprowadzała nowości w tej gamie, więcej o nim pisałam
tutaj KLIK. A tak przy okazji, mam zaległy post o mojej walce z trądzikiem 🙂
Stara Mydlarnia Eliksir do twarzy z Retinolem – nie spodziewałam się oleistej formuły tego kosmetyku ale zaakceptowałam i poddałam mu się całkowicie. Stworzony na bazie mojego ulubionego olejku ze słodkich migdałów z zawartością retinolu, który stosuję od ok. dwóch lat w pielęgnacji twarzy. Pisałam o nim oczywiście recenzję, jeśli Cię interesuje to proszę zajrzyj tutaj KLIK.
AVA Laboratorium HYDRANOV TM Epidermalny Kwas Hialuronowy – aktywator młodości z porządną dawką kwasu hialuronowego. Kosmetyk w postaci żelu, który niejednokrotnie uratował moją przesuszoną skórę. Dogłębne nawilżenie już po pierwszej aplikacji, gorąco polecam, więcej szczegółów tutaj KLIK.
BIELENDA ARGAN FACE OIL + sebu control complex – nie polubiliśmy się, choć to składowa wielu naturalnych olejów i olejków. Mojej cerze przeszkadzał, nie regulował w żadnym stopniu sebum, próbowałam zużyć do włosów, ale również je obciążał i nie wyglądały świeżo. Ostatecznie wylądował w kilku kąpielach w wannie. Ale byłam nawilżona 🙂 Moje doświadczenia z nim tutaj KLIK.
bebeauty Face Expert Płyn micelarny – słynny płyn z Biedronki, który nie jest najgorszy w swej dziedzinie, nawet zużyłam kilka małych butelek, ale po tej dużej 400ml mam jego przesyt i nie sięgnę chyba przez najbliższy rok, a może jeszcze dłużej.
Tołpa Green Oczyszczanie łagodny żel do mycia twarzy i oczu oraz łagodny płyn micelarny-tonik 2w1 – baaardzo łagodne, a przy tym mało skuteczne kosmetyki, może sprawdzą się na bardzo wrażliwych cerach, które dodatkowo nie noszą pełnych makijaży. Ja bynajmniej już po nie nie sięgnę, pisałam o całej serii
tutaj KLIK.
LIERAC Płyn micelarny – wersja demonstracyjna 50ml znaleziona w jakimś boxie, skuteczny, radził sobie bardzo dobrze również z makijażem oczu, nie podrażniał, praktycznie bezzapachowy i co najważniejsze nie pozostawia po sobie lepkiej warstwy.
ORGANIQE Peeling solny do ciała z masłem Shea – nie powalał zapachem, ale dość nieźle wygładzał skórę i dodatkowo nawilżał. Bardzo ceniłam go w pielęgnacji zimą, po kąpieli z nim skóra nie wymagała aplikacji dodatkowego kosmetyku nawilżającego. Recenzja
tutaj KLIK.
Kinder natural & organic żel do mycia ciała – kupiłam z myślą o córeczce, ale tak to pachniało, że lwią część zużyłam sama 🙂 Produkt naturalny, bez SLS, parafiny, parabenów itp. rosyjskiej marki, zabijcie mnie a nie wiem jakiej 😉 Chętnie kupię ponownie 🙂
Joanna Naturia Body olejek do kąpieli i pod prysznic – ciekawa dwufazowa formuła, która po wymieszaniu była aksamitnym olejkiem o zapachu bzu. Pod kątem pielęgnacyjnym niewiele wyróżniał się od innych kosmetyków do kąpieli i pod prysznic, ale pięknie pachniał i dobrze oczyszczał, pomimo olejowej formuły.
BabyDream Balsam do kąpieli – większość z Was zapewne zna. Odkąd zaczęłam stosować, kupuję ciągle kiedy się skończy. Rewelacyjnie spisuje się na wiele sposobów, oczywiście doczekał się recenzji
tutaj KLIK.
Vaseline Balsam w sprayu do ciała wersja z aloesem – bardzo miło go wspominam, kosmetyk szybkiego aplikowania i działania. Wygodny, spray działa pod każdym kątem jak ułożymy go w dłoni, przyjemnie pachnie, świeżo otula skórę i dość dobrze radzi sobie z nawilżeniem, choć zimą ustępował miejsce masłom i emolientom. Recenzja
tutaj KLIK.
BIODERMA Atoderm Intensive – balsam emolientacyjny, który bardzo dobrze służył zimą nie tylko mnie, ale również mojej niespełna dwuletniej córeczce z ASZ. Niweluje uczucie ściągnięcia i nieprzyjemnej suchości, polecam szczególnie dla skór suchych i atopowych. Recenzja
tutaj KLIK.
HIPP Krem pielęgnacyjny do twarzy i ciała dla niemowląt – jedna z niewielu marek kosmetycznych będących na rynku, którą kupuję w pielęgnacji małej, cudownie pachnie, a ten krem często stosuję na swoje ciało lub jako krem do rąk. Małe ekonomiczne opakowanie zabieram też na wyjazdy.
MA PROVENCE Krem do rąk – rewelacyjny kosmetyk o bardzo dobrym działaniu. Cudownie pachnie migdałami, bardzo lekki, szybko się wchłania, nie pozostawia żadnej tłustej warstwy. Bardzo dobry krem do rąk o naturalnym składzie, który serdecznie polecam. Pojawiła się jego recenzja
tutaj KLIK.
Batiste suchy szampon – chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Moja ulubiona wersja fresh, ale muszę Wam powiedzieć, że jakiś czas temu kupiłam za kilka złotych suchy szampon Isana i jest dla Batiste bardzo dużą konkurencją, ponieważ działa bardzo podobnie.
BIOVAX L’Biotica Odżywka pielęgnacyjna do włosów BB – jednominutowa odżywka, która potrafi zdyscyplinować suche włosy. Bardzo dobra pozycja dla włosów suchych, rozjaśnianych tak jak moje. O całej serii pisałam
tutaj KLIK.
ARTEGO New Hair System – profesjonalna maska do włosów z keratyną, którą otrzymałam w ubiegłym roku w ramach testów portalu Face&Look. Bardzo dobrze mi służyła, na jakiś czas ją odstawiłam, a potem kiedy odkopałam okazała się zbawienna dla puszących włosów. Bardzo dobry kosmetyk, o którym pisałam więcej podczas recenzji 7 edycji testów
tutaj KLIK. Godna uwagi i zainteresowania jest tam również maska do stóp.
Na zakończenie cała gama maseczek, saszetek i próbek, z których na uwagę zasługują:
Złuszczająca maska do stóp SKINLITE, tańsza alternatywa słynnych COSMABELL, o której pisałam niedawno
tutaj KLIK.
Mydło w płynie MA PROVENCE o naturalnym składzie, delikatne, nie wysusza, nie podrażnia i bardzo wydajne.
To wszystko 🙂 miło mi jeśli dotrwaliście, dajcie znać jak tam Wasze denka 🙂 Znacie produkty, które ja zużyłam?
Pozdrawiam serdecznie , Aga 🙂