- przez Agnieszka KzMP
The Body Shop w tym sezonie rozpieściło nas cudownymi kosmetykami Oils Of Life nie tylko do pielęgnacji twarzy ale również ciała – masła do ciała z tej serii robią prawdziwą furorę na vlogach i myślę, że ja również z nimi się spotkam 🙂 Motywem przewodnim Oils Of Life jest nowe życie dla skóry. Rewitalizująca linia do pielęgnacji twarzy uzupełnia substancje odżywcze w skórze, odnawia jej blask i widocznie redukuje efekty jej starzenia. Oprócz rewitalizującego olejku znajdziemy w ramach tej linii rewitalizujący krem do twarzy, intensywnie nawilżający żel-krem do twarzy oraz skondensowany balsam do twarzy.
W kosmetykach Oils Of Life zastosowano cenną moc olejów z nasion z całego świata, gdzie każdy z produktów zawiera wyważoną mieszankę trzech olejów wiodących, które wykazują silne właściwości regeneracyjne i rewitalizujące skórę:
- Olej z nasion czarnego kminu z egipskiej doliny Nilu, który znany jest ze swojej skoncentrowanej zawartości antyoksydantów,
- Olej z nasion kamelii z wiecznie zielonych drzew w Chinach, który jest naturalnie bogaty w odżywcze kwasy tłuszczowe,
- Olej z owoców dzikiej róży z podnóży Andów w Chile, który słynie z bogactwa kwasów omega 3 i 6.
Intensywnie rewitalizujący olejek Oils Of Life to kompozycja w 99% pochodzenia naturalnego a pełen skład robi imponujące wrażenie.
Składniki (INCI): Caprylic/Capric Triglyceride (emolient), Olea Europaea Fruit Oil/Olea
Europaea (Olive) Fruit Oil (olej z owoców oliwki), Simmondsia Chinensis Seed
Oil/Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil (olej jojoba), Camelina Sativa Seed Oil (olej z nasion lnianki siewnej), Rosa Canina Fruit Oil
(olej z owoców dzikiej róży), Camellia Oleifera Seed Oil (olej z nasion kamelii), Nigella Sativa Seed Oil (olej z czarnego kminu, czarnuszka),
Parfum/Fragrance (związki zapachowe), Tocopherol (witamina E),
Pentaerythrityl Tetra-Di-t-Butyl Hydroxyhydrocinnamate (antyoksydant),
Limonene, Linalool,
Citronellol, Geraniol (związki zapachowe),
Pelargonium Graveolens Flower Oil (olejek z pelargonii), Rosmarinus
Officinalis Leaf Oil/Rosmarinus Officinalis (Rosemary Leaf ) Oil
(olejek z liści rozmarynu), Origanum Majorana Leaf Oil (olejek z liści majeranku),
Anthemis Nobilis Flower Oil (olejek z liści rumianku), Coumarin (kumaryna), Lavandula Angustifolia Oil/Lavandula Angustifolia
(Lavender) Oil (olejek lawendowy), Lavandula Hybrida Oil, Citral (związki zapachowe), Citrus Aurantium Dulcis Peel
Oil/Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Peel Oil (olejek pomarańczowy).
Pojemność 30ml / Cena 136zł
Olejek otrzymujemy w pięknej szklanej buteleczce w kolorystyce imitującej na złoto i mieniącej się wszystkimi kolorami bursztynu. Pipeta, zakraplacz zakończona stabilnym i precyzyjnie wykonaną nakrętką podnosi standard i potęguje efekt wizualny kosmetyku. Nikt nie przechodzi obok tak podanego kosmetyku obojętnie, a świadomość, że wewnątrz buteleczki znajduje się cudowna zawartość budzi ciepłe skojarzenia i niepohamowaną wręcz ciekawość pięknie mieniącego się olejku.
Olejek posiada lekką i bezbarwną formułę, taką jaką lubię najbardziej w tego rodzaju kosmetykach, która nie natłuszcza skóry, ale pozostawia lekką olejową otoczkę, przyjemną nie tylko w dotyku ale również pod kątem zapachowym.
Olejek można stosować na kilka sposobów. Kosmetyk może stanowić serum pod ulubiony krem, można nim zastąpić krem, można dodać kroplę do ulubionego kremu, a można też wykonać nim masaż skóry. Wyobraźcie sobie zapach, jaki zastosowano w tym olejku jako połączenie m.in. olejków z rozmarynu, majeranku, lawendy, czujecie to??? Według mnie w zapachu dominują właśnie te trzy składniki zapachowe tworząc odprężający rytuał, który uspokaja, relaksuje i daje poczucie ukojenia. Jeśli lubicie rozmarynowe klimaty, to przepadniecie tak jak ja 🙂
Na walory pielęgnacyjne olejku składają się wymienione na wstępie oleje, które są bogatym źródłem antyoksydantów, kwasów tłuszczowych, omega 3 i 6. Antyoksydanty w kosmetyce odpowiedzialne są za hamowanie procesów starzenia się skóry, unieszkodliwiają wolne rodniki, które atakują naturalną barierę ochronną skóry niszcząc ją i uszkadzając jej komórki. Kwasy tłuszczowe są niezbędne dla zachowania pięknego, zdrowego wyglądu, dbają przede wszystkim o prawidłowy poziom nawilżenia naszej skóry, poprawiają zatem jej elastyczność, sprężystość zapobiegając jej przedwczesnemu starzeniu się. Oleje to również emolienty, które chronią barierę naskórka przed odparowywaniem wody, dzięki czemu eliminujemy suchość i nieprzyjemne ściągnięcie skóry. Emolienty mogą być, ale nie muszą komedogenne, w przypadku tego olejku zastosowano formułę, która nie zapycha i nie powoduje powstawania nieprzyjemnych zaskórników. Moja cera, pomimo że w większości wykazuje tendencje do przetłuszczeń, to jednak przy regularnym poddawaniu jej keratolizacji, złuszczaniu pije wręcz ten olejek i jest jej z tym bardzo dobrze.
Jesień to czas, kiedy poddajemy cerę intensywnemu złuszczaniu, to bardzo dobry czas na tzw. „kwasy”, dzięki którym pozbywamy się martwego naskórka i tym samym możemy cieszyć się odnowioną i odświeżoną skórą, a olejek ten jest doskonałym kosmetykiem do stosowania aby nie tylko złagodzić stany napięcia, suchości, ale również zrewitalizować skórę. Nie powinnyśmy oczywiście spodziewać się takich efektów jak po rewitalizacji w salonie medycyny estetycznej, ale z całą pewnością możemy się spodziewać odpowiedniego nawilżenia, odżywienia i zregenerowania skóry.
I tak jak na wstępie wyliczałam olejki, które z takich czy innych powodów nie sprostały wymaganiom mojej cery, tak na zakończenie nie pozostaje mi nic innego jak jednoznacznie stwierdzić, że Rewitalizujący olejek Oils of Life The Body Shop to dla mnie najlepszy olejek do pielęgnacji twarzy jaki dotychczas stosowałam. To połączenie pozytywnych efektów pielęgnacyjnych z przyjemnością stosowania. Na uwagę zasługuje również fakt, że olejek jest bardzo wydajny – wystarczy jedna kropelka aby pokryć olejkiem i jego zapachem całą twarz, ja nie pomijam też szyi i dekoltu, więc zazwyczaj dozuję dwie kropelki. Od momentu otwarcia olejku mamy 18 miesięcy na jego zużycie, a biorąc pod uwagę jego wielofunkcyjność z pewnością w tym czasie udaje się to.
Jeśli zatem szukacie dobrego i skutecznego olejku, ale tak jak ja oczekujecie czegoś więcej niż tylko nawilżenia, ważne jest dla Was również efekt wizualny kosmetyku, jego renoma, nie zapominajmy o świetnym składzie, to jest to kosmetyk dla Was. Serdecznie polecam! Chętnie poznam Waszych faworytów w dziedzinie olejków do pielęgnacji twarzy.
Pozdrawiam serdecznie , Aga 🙂