SKIN79 Hot Pink Super+ Beblesh Balm Triple Functions / Koreański Krem BB

SKIN79 Hot Pink Super+ Beblesh Balm Triple Functions / Koreański Krem BB
Na palcach u rąk mogę policzyć ile razy w miesiącu wychodzę z podkładem na twarzy. Zimą zdarza się to zdecydowanie częściej, ale w sezonie wiosenno-letnim stawiam na kremy BB 🙂 Dlaczego? Odpowiedź zdaje się być prosta: wyglądają na twarzy niczym nasza druga skóra – a przynajmniej powinny – wydobywając z niej to co najpiękniejsze. Kremy BB nowej generacji doskonale również ją pielęgnują i chronią przed szkodliwym promieniowaniem słonecznym – niestety z doświadczenia wiem, że nie zawsze jest tak pięknie jak głosi renoma.
Aby znaleźć odpowiedni dla siebie krem BB można nieźle zedrzeć obcasy, a i tak z naszych drogerii wrócimy z – wydawać by się mogło z najlepszym i najbardziej odpowiednim, ale jednak – klasycznym nawilżającym kremem, którego kolorystyka utrzymana jest w tonacji „nie wiadomo jakiej”, który owszem, potrafi wyrównać koloryt, potrafi ładnie się na cerze prezentować, ale i tak musimy nałożyć go również na szyję, a czasami nawet na dekolt, ponieważ odcina się zdecydowanie widoczną linią. Mam 33 lata i przerobiłam na swojej kosmetycznej drodze tyle kremów BB, że chyba nie potrafię wymienić ich wszystkich. Oczywiście w 99% były to kremy BB z rynku europejskiego, a jak tytuł wskazuje dzisiaj puszczam w świat swoje spostrzeżenia o azjatyckim kremie SKIN79 Hot Pink SUPER+ Beblesh Balm Triple Functions.

Prezentowany dzisiaj przeze mnie krem BB to trzeci z rynku azjatyckiego jakie miałam przyjemność poznać i stosować, jednym z nich był również tej samej marki ale w inne wersji, szczerze? nie pamiętam jakiej – znalazłam kiedyś w którymś z subskrybowanych pudełek wersję demonstracyjną, chyba 50ml, kremu BB SKIN79 w brązowo-złotym opakowaniu, który nie zapisał mi się jakoś szczególnie mocno w pamięci, nie zadałam sobie wówczas szczególnego trudu, aby go odkupić w pełnowymiarowej wersji. Hot Pink SUPER+ Beblesh Balm Triple Functions to zupełnie inna bajka, która otworzyła przede mną pochłaniającą w całości niekończącą się opowieść…
Hot Pink SUPER+ Beblesh Balm Triple Functions to najchętniej kupowany
azjatycki krem BB na polskim rynku, przeznaczony dla cery poszarzałej,
tłustej i przebarwionej. Producent obiecuje naturalne pudrowe
wykończenie, a działanie kremu określa na wybielające i
przeciwzmarszczkowe.
Ten koreański krem przywędrował do mnie od
wyłącznego polskiego Dystrybutora, który zajmuje się dystrybucją
oryginalnych kremów SKIN79 z rynku azjatyckiego na Polskę – i chwała mu
za to, mamy gwarancję zakupu pełnowartościowego kosmetyku 🙂 Zajrzycie
koniecznie na stronę Dystrybutora www.skin79-polska.pl/, dowiecie się m.in. o tym, jak ustrzec się przed zakupem podrobionej wersji tych osławionych i mocno pożądanych kremów.

Krem BB SKIN79 otrzymujemy finalnie w gustownym różowym opakowaniu z pompką, która doskonale dozuje kosmetyk i czyni go tym samym bardzo higienicznym w zastosowaniu. Walcowe opakowanie wyposażone jest dodatkowo w kartonik szyty na miarę o takiej samej szacie graficznej. Trochę „cukierkowo”, ale zdecydowanie elegancko.
Ogromną zaletą tego kremu jest jego działanie przeciwsłoneczne na poziomie SPF30 PA++, dla mnie osobiście jest to szalenie istotne, ponieważ przywiązuję do ochrony skóry przed słońcem bardzo dużą wagę. Zastosowanie w kosmetyku wysokiego filtra przeciwsłonecznego daje mi wygodę i skraca czas kosmetycznej pielęgnacji skóry twarzy, nie muszę już nakładać dodatkowego kremu z filtrem, a to oznacza, że moja skóra nie zostaje obciążona dodatkowym kosmetykiem.
Pod kątem pielęgnacyjnym Hot Pink bije niejeden krem nie tylko BB, ale i do pielęgnacji twarzy. Oprócz klasycznych składników zawiera całą masę ekstraktów roślinnych, m.in.:
  • olej ze słodkich migdałów, który ja bardzo lubię za delikatność i wielofunkcyjność w działaniu
  • ekstrakt z portulaki pospolitej, antyoksydant, źródło witamin A i C oraz kwasów omega-3, bezpieczny również dla cer wrażliwych i alergicznych
  • hydrolat z kwiatów róży damasceńskiej, działa tonizująco i odświeżająco, w mojej pielęgnacji występuje jako odrębny kosmetyk, tonik
  • ekstrakt z wierzbówki kiprzyca, przyznaję, że dotąd mi nie znany, okazuje się, że posiada właściwości przeciwzapalne i łagodzące, zawiera kwas salicylowy
  • ekstrakt z owoców cytryńca chińskiego, również mi nie znany, posiadające działanie wzmacniające i odmładzające
  • ekstrakt z wąkrotki azjatyckiej, o wielokierunkowym działaniu, w kosmetyce wykorzystywany w celach antyseptycznych, przeciwzaplanych i ujędrniających,
  • ekstrakt z granatowca, antyoksydant, przeciwutleniacz i składnik odżywiający skórę,
  • hydrolat z chabra bławatka, antyoksydant działający antyseptycznie, odświeżająco i łagodząco na skórę,
  • ekstrakt z owoców acerola, nawilżający i uelastyczniający skórę antyoksydant, przeciwdziała starzeniu się skóry,
  • ekstrakt z czarnego bzu, zawierający olej o wysokiej zawartości kwasów tłuszczowych, nawilża i zmiękcza skórę,
  • hydrolat z oczaru wirginijskiego, działa przeciwzapalnie, przeciwbakteryjnie i odświeżająco na skórę,  
Wymieniać można by długo, ale oprócz powyższych ekstraktów i hydrolatów niewątpliwie w sposób pozytywny działających na naszą skórę, należy jeszcze wymienić szereg innych, takich jak: pożądane w kosmetykach niacynamid, witamina E, krzemionka, bromelaina, papaina, gliceryna, nawilżające emolienty i równoważące substancje regulujące wydzielanie sebum. A jak to działa w praktyce? Bardzo dobrze! 🙂 

Nie dziwi mnie fakt, że krem jest przeznaczony dla skóry tłustej, czyli mojej, ponieważ jego kompozycja doskonale radzi sobie z regulacją wydzielania sebum. Skóra po jego użyciu nie jest całkowicie matowa, wykończenie kremu określiłabym na jedwabiście satynowe, które zachowuje się na twarzy w sposób stały, nie ulega przekształceniom i przemieszczaniem się po skórze, w moim przypadku wymaga przypudrowania – zawsze to robię, nie tylko w przypadku tego konkretnego kremu BB – i odświeżenia po kilku godzinach. Nie zmienia to faktu, że jego trwałość jest zdumiewająco długa, utrzymuje się na skórze praktycznie cały dzień, przy wieczornym demakijażu na płatku kosmetycznym krem jest jeszcze widoczny. Jego trwałość nie idzie w parze z problemem demakijażu – zmywa się bardzo dobrze, nie rozmazuje się i nie wymaga użycia silnych i mocno ściągających kosmetyków do oczyszczania twarzy.

Oprócz tych wszystkich pozytywnych aspektów pielęgnacyjnych dla wielu zapewne najważniejszy będzie kolor kremu BB Hot Pink SKIN79. Na zdjęciu powyżej widać wyciśniętą niepełną pompkę kremu, moim zdaniem ma wyraźnie szary kolor, który tuż po wydobyciu sugeruje jakoby nie zgadzał się z naszą, bądź co bądź, słowiańską karnacją. Tuż po rozsmarowaniu na zdjęciu poniżej również kolor się odcina i jest lekko szary, na szczęście po 2-3 minutach dopasowuje się bardzo dobrze do karnacji i zupełnie nie odcina od reszty skóry. Efekt ten jest bardzo widoczny na ostatnim zdjęciu z kremem na dłoni wykonanym w pełnym słońcu i na świeżym powietrzu. Widać na nim, że krem bardzo dobrze się dopasował, a nałożony w odpowiedniej ilości na twarz tworzy jednolitą taflę. Zapytacie, co to znaczy w odpowiedniej ilości: najczęściej jest to ilość odpowiadająca jednego naciśnięcia pompki, czasem stopniuję go, ale tylko punktowo na niedoskonałości, ponieważ nałożone dwie warstwy moim zdaniem wyglądają trochę „komicznie” – wychodzę z założenia, że krem BB powinien wyrównać koloryt i sprawiać, że skóra będzie wyglądała na promienną, świeżą, bez kamuflażu i efektu maski. Ten krem BB spisuję się w tym zakresie REWELACYJNIE, a i krycie, które uzyskujemy jest na wysokim poziomie.

Kolejną jego zaletą jest fakt, że nie podkreśla rozszerzonych porów. Dla mnie jest to zmora, która dopada w najmniej oczekiwanych momentach i ciągle wraca – rozszerzone pory nie wyglądają estetycznie kiedy kosmetyk je dodatkowo podkreśla, cieszę się niezmiernie, że z pomocą tego kremu defekt ten jest mniej widoczny. W zmarszczkach i załamaniach również się nie zbiera i nie podkreśla ich. Z kwestii formalnych pozostaje mi tylko nadmienić, że najlepiej aplikuje mi się go palcami, ponieważ pod wpływem ich ciepła kosmetyk bardzo dobrze się na skórze rozprowadza. Nie jest to najlżejszy krem BB jaki stosowałam i jego aplikacja musi odbywać się w sposób sprawny i nie cierpiący zwłoki, ponieważ krem dość szybko, użyję słowa „zasycha” na twarzy i to moim zdaniem czyni go niezwykle trwałym i przy tym tak niesamowicie skutecznym kosmetykiem. Dla mnie ten krem jest połączeniem bardzo dobrej pielęgnacji z bardzo dobrym kryciem i ujednoliceniem skóry twarzy z wykorzystaniem filtrów przeciwsłonecznych na wysokim poziomie – czego chcieć więcej, dla mnie bomba! SKIN79 Hot Pink Super+ Beblesh Balm Triple Functions jest pozytywnym odkryciem, wystawiam mu bardzo pozytywną opinię i swoją rekomendację – na pięć możliwych gwiazdek, daję mu pełną piątkę!

Składniki (INCI): Water, Cyclopentasiloxane, Titanium Dioxide, Propylene Glycol, Talc, Dicpryl Carbonate, Butylene
Glycol,
Dicaprylate/Dicaprate, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Cetyl
PEG/PPG-10/1 Dimethicone, Niacynamid,
Dipentaerythrityl Hexahydroxtstearate/Hexastearate/Hexarosinate, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Isoeicosane, Zinc Oxide, Dimethicone, Polyglyceryl-4 Isostearate, Portulaca Oleracea Extract, Tocopheryl Acetate, Rosa Damascena Flower Water, Epilobium Angustifolium Flower/Leaf/Stem Extract, Schizandra Chinesis Fruit Extract, Centella Asiatica Extract, Punica Granatum Extract, Centaurea Cyanus Flower Water, Malpighia Emarginata (Acerola) Fruit Extract, Sambucos Nigra Flower Extract, Hamamelis Virginiana Flower Water, Hydrogenated Lecithin, Ceramide 3, Magnesium Sulfate, Cyclomethicone,  Dimethicone/vinyl Dimethicone Crosspolymer, Disteardimonium Hectorite, Trihydroxystearin, Methicone, Silica, Ehylhexylglycerin, Aluminum Hydroxide, Alumnium Stearate, Adenosine, Aminopropyl Dimethicone, Polymethylsilsesquioxane, Butylene Glycol, Magnesium Aspartate, Sarcosine, Sodium Cocoyl Amino Acids, Potassium Aspartate, Synthetic Fluorphlogopite, Glycerin, Mannitol, Bromelain, Papain, Caprylic/Capric Triglyceride, Acrylates/Tridecyl Acrylate/Triethoxysilylpropyl Methacrylate/Dimethicone Methacrylate Copolymer, Cholesterol, Triethoxycaprylylsilane, Fragrance, Phenoxyethanol, Iron Oxides (CI77492), Iron Oxides (CI77499), Iron Oxides (CI77491).        

Oryginalny kosmetyk można kupić przez Internet nie wychodząc z domu, na stronie internetowej Dystrybutora na polski rynek jest odnośnik do sklepu i tylko z tego źródła polecam go kupować. Cena regularna kremu BB Hot Pink SKIN79 to 139zł, aktualnie widzę, że jest w promocji za 99zł. 
Jestem bardzo ciekawa czy sięgacie po azjatyckie kremy BB lub inne kosmetyki do pielęgnacji twarzy. Chętnie poczytam o Waszych faworytach 🙂

Pozdrawiam serdecznie , Aga 🙂

Jeśli spodobało Ci się to co piszę, Zaobserwuj mnie, Proszę 
https://www.facebook.com/kosmetykizmojejpolkihttps://plus.google.com/u/0/109961416078189807184/postshttps://instagram.com/agnieszka_kzmp/https://twitter.com/Agnieszka_KzMPhttps://pl.pinterest.com/kosmetykizmojej/
Powrót na górę