L’Biotica – Sekret pięknych włosów
L’Biotica to jedna z moich ulubionych marek w dziedzinie pielęgnacji włosów. Nie zdarzyła mi się sytuacja abym trafiła na kosmetyk, który nie spełniłby moich oczekiwań. Nie znam całego asortymentu marki kierowanej do pielęgnacji włosów, ale te, które poznałam bardzo lubię i często do nich wracam. Regenerująca linia Naturalne Oleje Argan Makadamia i Kokos to produkty, po które sięgam najczęściej, ma oczywiście stałe miejsce na blogu i od momentu publikacji tej recenzji nic się nie zmieniło – nadal cenię te produkty, a moje włosy bardzo je lubią.

Jakiś czas temu marka wprowadziła do swojej oferty profesjonalną linię do pielęgnacji włosów Professional Therapy, a najmłodsze jej dzieci to coraz częściej i szerzej pozytywnie komentowane OleoKremy. W dalszej części wpisu dowiesz się, czy produkty te zyskały i moją sympatię.

pielęgnacja włosów

Linia Professional Therapy powstała dzięki wieloletniemu doświadczeniu marki L’Biotica oraz owocnej współpracy z Mistrzem Świata fryzjerstwa Pawłem Matrackim w celu zapewnienia codziennej, ale profesjonalnej i jednocześnie skutecznej pielęgnacji włosów. Paweł Matracki jest ambasadorem marki L’Biotica Professional Therapy, a jego rekomendacja jest nie tylko wyróżnieniem, ale również znakiem i gwarancją jakości. W ramach linii znajdują się kosmetyki kierowane m.in. do włosów farbowanych, ale również takich, które potrzebują regeneracji, wzmocnienia i odżywienia. Poznałam produkty z serii Repair i to na nich w dzisiejszym wpisie skupię uwagę.

L'Biotica

Linia Repair kierowana jest do włosów zniszczonych ze skłonnością do wypadania. Dbam o włosy najlepiej jak potrafię, regularnie odwiedzam fryzjera, podcinam je i … farbuję. I choć nie mogę ich stanu jednoznacznie pokreślić jako „zniszczone”, to jednak stała ingerencja podczas farbowania daje o sobie znać, i jeśli sięgam po produkty do domowej pielęgnacji, to czynię to z rozwagą i naciskiem na intensywną regenerację bez obciążenia. Linia Repair jest zatem bardzo pożądaną w mojej pielęgnacji. Dlaczego?
Odżywczo – witalizujący szampon charakteryzuje się formułą idealnie dopasowaną do potrzeb włosów zniszczonych i suchych. Kompleks składników aktywnych, gdzie prym wiodą olej jojoba, prowitamina B5, owoc guawy i ekstrakt z zielonej herbaty, nadaje włosom wyraźnego nawilżenia i wzmocnienia. Konsystencja szamponu jest na tyle skoncentrowana, że już niewielka ilość wystarcza na umycie półdługich (moja długość) włosów. Szampon pod wpływem masowania nie spływa z włosów, idealnie do nich przylega, dobrze się pieni, łatwo spłukuje i świetnie oczyszcza nie podrażniając przy tym skóry głowy. Praktykuję pielęgnację seryjną, więc zachęcam do stosowania jednocześnie zarówno szamponu, jak i odżywki/maski tej samej marki i z tej samej linii. W tym konkretnym przypadku warto zastosować odżywkę z tej samej serii, która jest na tyle świetnym produktem, że po jej dokładnym poznaniu z pewnością plasuję ją bardzo wysoko.
  
szampon do włosów
odżywka do włosów

Jeśli zdecydujesz się na odżywkę z tej samej serii, bardzo szybko się przekonasz, że deklaracja producenta umieszczona na opakowaniu jako „intensywnie regenerująca odżywka” nie jest tylko marketingowym sloganem, a faktem. Repair Express Mask – bo tak producent nazywa produkt – to nawilżająca ekspresowa maska-odżywka do codziennej pielęgnacji, gwarantująca gładkość, miękkość i blask włosom bez ich obciążenia. Według zaleceń aplikujemy ją na 2-3 minuty i dokładnie spłukujemy letnią wodą. Dokładnie, ponieważ podobnie jak w przypadku szamponu jej konsystencja nie jest lekka, więc należy ją starannie zmyć – nie ma z tym żadnego problemu, łatwo się spłukuje. Tak krótki okres pozostawania na włosach sugeruje, że to odżywka, w efekcie jednak śmiało mogę określić, że to działanie takie samo, jak w przypadku aplikacji maski na 15-20 minut. Co sprawia, że jest tak skuteczna? Oczywiście formuła, w której znajdziemy m.in. ceramidy, witaminę E, olej z kiełków kukurydzy, olejek różany, rozmaryn i keratyna. A keratyna potrafi przenikać przez powierzchnię włosów, wypełniać mikrouszkodzenia zniszczonych i przesuszonych włosów, zapobiega ich łamaniu i rozdwajaniu. 
Repair Express Mask to szybki i skuteczny produkt pozostawiający włosy miękkie, gładkie i bez efektu puszenia, o zdrowym połysku, przyjemne zarówno w dotyku jak i odbiorze.
    
OleoKrem

OleoKrem – no to krem, czy olejek? Jeśli jeszcze nie wiesz, to moim zdaniem jest to lekki krem o sile oleju. Zgadzam się całkowicie z producentem, jest to swego rodzaju innowacja w dziedzinie pielęgnacji włosów. Ja bynajmniej podobnych produktów jeszcze nie miałam. OleoKrem to połączenie delikatnego kremu z luksusowymi olejami, który zależnie od rodzaju włosów, ich potrzeb i wymagań możesz stosować na dwa sposoby. Pierwszy, klasyczny sposób to aplikacja na umyte wilgotne włosy w pasma i końcówki, pomijając nasadę, drugi, na włosy suche aby ujarzmić puszenie, zabezpieczyć końcówki przed rozdwajaniem, wygładzić i nabłyszczyć włosy. Ja szczególnie upodobałam sobie aplikację na suche włosy, ponieważ doskonale je wygładzają i nabłyszczają bez efektu obciążenia.  
W ofercie marki znajdziesz 4 rodzaje OleKremów, ja posiadam dwa: Oleje
Afrykańskie
z olejem Arganowym i z Baobabu oraz Oleje Amazońskie z
olejem Babassu i Pequi. Działanie obydwu określam na podobnym poziomie
przy czym wersja z olejami afrykańskimi będzie moim zdaniem bardziej
odpowiednia dla zniszczonych, kruchych i łamliwych włosów, natomiast
wersja z olejami amazońskimi wygładza i doskonale nabłyszcza włosy i to
zdecydowanie ta wersja jest moim faworytem. W formule produktu zatopiony
jest diamentowy pył, który pozostawia włosy niezwykle lśniące i pełne
blasku. To, co dla mnie jest istotne, to produkty te zaaplikowane na
suche włosy przybierają postać lekkiego, nieobciążającego olejku,
wnikają we włosy nadając im nie tylko zdrowego wyglądu, ale zapewniają
piękny zapach – to kolejna pozytywna cecha tych produktów, ujmujące,
długo utrzymujące się na włosach zapachy. Nie mogę również nie wspomnieć o ich niezwykłej wydajności, biorąc pod uwagę, że to formuły lekkiego kremu, to wystarczy naprawdę odrobina aby pokryć włosy – w moim przypadku – od połowy ich długości. 

Professional Therapy
Po raz kolejny L’Biotica bardzo pozytywnie mnie zaskakuje. Bardzo podoba mi się pastelowa szata graficzna, prosty, acz wpadający w oko design opakowań. Podoba mi się coś jeszcze… coś, co jest bardzo praktyczne i świetnie przemyślane przez twórców. Kiedy decyduję się na szampon i odżywkę tej samej marki, to z reguły szampon kończy mi się szybciej, czasem dwukrotnie pienię włosy, więc siłą rzeczy odżywka pozostaje. Opakowanie szamponu L’Biotica występuje w pojemności 250ml, a odżywka 200ml – jest szansa, że produkty te zużyją się w tym samym czasie. I to lubię, podejrzewam, że sięgnę po tej duet jeszcze nie raz. A OleoKremy? Również świetne produkty, a z racji ich wydajności z pewnością będą mi służyły bardzo długo. Polecam!

Znasz produkty do pielęgnacji włosów L’Biotica? Masz swoich faworytów?

Pozdrawiam, Aga 🙂


Powrót na górę