EUPHORIA EDT | Calvin Klein
Zapachy przenoszą nas w inny świat – świat marzeń i niekończących się doznań. W zależności od upodobań poprawiają nastrój, wprowadzają w znany i lubiany klimat, kuszą i niejednokrotnie uwodzą. Zapachy budują wokół nas pewną aurę, która z jednej strony wyraża nas, z drugiej jest wskazówką dla odbiorców kim jesteśmy. Mnogość zapachów perfum sprawiają, że możemy wkraczać na róże płaszczyzny i przeistaczać się w różne postaci. W kwestii zapachów perfum nie jestem monotematyczna, lubię je zmieniać – najczęściej wraz z nadejściem nowej pory roku. I oczywiście zdarza mi się powracać do znanych mi już perfum, ale nie odmawiam sobie również poznawania nowych i w ślad za tym poznałam lżejszą wersję EUPHORIA EDT. Czy się polubiłyśmy?

Klasyczna EUPHORIA EDP to perfumeryjny HIT znany zapewne większości z Nas. Bohaterka dzisiejszej prezentacji EUPHORIA EDT Woda toaletowa to zdecydowanie lżejsza wersja tego światowego bestselleru wprowadzona na rynek cztery lata później w 2009 roku. Klasyczną wersję rozpoznam niemalże wszędzie, jest bardzo popularna, uwielbiana i kultywowana przez wiele kobiet na całym świecie – to niekończącą się podróż zmysłów. Mam z nią wyczuwalny kontakt podczas spotkań z Mamą, mijam ją w windzie, w drogerii czy na spacerze. Jest kobieca, zmysłowa, ale też zdecydowana, odnoszę wrażenie, że chwilami aż krzyczy.
EUPHORIA EDT nie krzyczy – i to właściwie zdecydowanie różni ją od klasycznej wersji.     
Nuty zapachowe
Nuta głowy: bergamotka, brzoskwinia, zielone akordy
Nuta serca: lotos, wiciokrzew, orchidea, magnolia champaka
Nuta podstawy: drzewo sandałowe, żywica bursztynowa 
EUPHORIA EDT wstępnie rozbudza zmysły, jest połączeniem delikatnej słodyczy ze świeżością zieleni – bardzo rześka i egzotyczna. Kolejno rozwijająca się woń kwiatów dodaje kobiecości i tajemniczości, wyselekcjonowana odmiana orchidei sprawia, że nowa odsłona jest nadal zmysłowa, ale niezwykle delikatna w odczuciu, lekka i żywiołowa. Najdłużej pozostaje ze mną woń drzewa sandałowego w połączeniu z płynnym bursztynem, w których nadal wyczuwalne są delikatne aromaty kwiatów i zielonych akordów.  Całość moim zdaniem tworzy bardziej tajemniczą aniżeli zmysłową aurę, tuż za nią podąża lekkość i delikatność.
 

Kultowy flakon muszli, w której zamknięta jest EUPHORIA został odkryty na nowo – muszla została pokryta metalowymi ramionami. Jak przystało na zapach lekki, odstąpiono od ciemnych fioletów nawiązujących do orchidei, w zamian lekko różowy kolor pozwala sądzić, że wewnątrz znajdziemy zapach lekki, czysty i delikatny. Flakon jest niebywale szlachetny i elegancki, prezentuje się bardzo gustownie, z klasą i nieukrywaną kobiecością. Nazwa została wygrawerowana na podłużnym korku, który również lekko połyskuje różem. Metamorfozę przeszedł również karton wierzchni, który podobnie jak reszta wizualnie jest delikatny, w jasnym odcieniu różu i charakterystyczną poprzeczną linią dzielącą nasze życie na codzienność i świat marzeń, do którego się przenosimy poprzez zapachy.
Całość daje nam sądzić, że to propozycja dla kobiet, które chcą uwodzić, ale z delikatną tajemniczością i wyczuwalną nutą niewinności.   

Trwałość EUPHORIA EDT oceniam na średnią: na mojej skórze wyczuwalna jest do czterech godzin, rozpylona na włosach pozostaje na dłużej, a na ubraniach – choć w miarę upływu czasu traci na intensywności – pozostaje niemalże przez cały dzień. Polubiłam ją bardzo, chętnie po nią sięgam.
To świetna propozycja na wiosnę i lato. Zapach nie przytłacza i nie krzyczy, przeciwnie – jest lekki, choć nie pozbawiony tajemniczości i zmysłowości. Moim zdaniem ta propozycja zapachowa przypadnie do gustu kobietom w różnym wieku i na różnych stanowiskach.
EUPHORIA EDT dostępna jest w perfumerii internetowej Perfumesco w różnych pojemnościach, prezentowana przeze mnie wersja 30ml kosztuje nieco ponad 80zł.
Znacie zapachy EUPHORIA? Który jest Wam bliższy?
Pozdrawiam serdecznie, Aga 🙂   

Powrót na górę